Harris: Przegrałam wybory, ale nie walkę o wolność i sprawiedliwość
Wiceprezydent USA, która przegrała walkę o prezydenturę, wygłosiła przemówienie na Uniwersytecie Howarda. Zobowiązała się do pokojowego przekazania władzy po wyborach prezydenckich. – Chociaż uznaję zwycięstwo w tych wyborach, nie uznaję za przegraną walki, która napędzała tę kampanię – wskazała.
– Chcę powiedzieć, że moje serce jest dziś pełne wdzięczności za zaufanie, które mi przekazaliście – powiedziała Harris, dziękując swojej rodzinie oraz prezydentowi Joe Bidenowi.
– Jestem niezwykle dumna z tego wyścigu i tego, w jaki sposób braliśmy udział w tych wyborach. Nasza kampania trwała 107 dni i w tym czasie bardzo jasno mówiliśmy o tym, by łączyć ludzi zjednoczonych miłością do kraju – powiedziała Kamala Harris.
– Musimy zaakceptować wyniki tych wyborów. Rozmawiałam z prezydentem-elektem Trumpem, pogratulowałam mu zwycięstwa, powiedziałam też, że pomożemy jemu i jego zespołowi w przejęciu władzy i będziemy uczestniczyć w pokojowym przekazaniu władzy – poinformowała.
Harris: To czas, aby zakasać rękawy
– Gdy przyznaję, że przegrałam wybory, to nie przegrałam walki, która nas napędzała. Jest to walka o wolność, szanse, sprawiedliwość i godność każdego człowieka. Walka o ideały, które leżą w sercu naszego narodu. Nigdy nie porzucę tej walki o przyszłość, w której Amerykanie mogą realizować swoje marzenia, ambicje i dążenia. Gdzie kobiety Ameryki mogą swobodnie podejmować decyzję o własnym ciele, a nie muszą słuchać tego, co rząd każe im robić – stwierdziła Harris.
– Bardzo często mówiłam w trakcie kampanii, że gdy walczymy, wygrywamy. Ale czasem taka walka musi trochę potrwać. Najważniejsze jest, żeby nigdy się nie poddawać i kontynuować tę walkę – podkreślała kandydatka Demokratów. Zaapelowała do swoim wyborców, aby "nigdy nie ustawali w staraniach, aby uczynić świat lepszym". – To nie jest czas, aby poddać się. To jest czas, aby zakasać rękawy. To jest czas, aby się zorganizować, zmobilizować i pozostać zaangażowanym dla wolności, sprawiedliwości i przyszłości, którą wszyscy wiemy, że możemy budować razem – podsumowała Kamala Harris.